top of page

Pierwsza porażka Wildcats w domu od dłuższego czasu.

Po sześciu z rzędu wygranych meczach na własnym lodowisku w Link Center, swindońskie "Żbiki" zanotowały pierwszą porażkę w meczu z Telford Tigers 2 - 8.

Grający trener naszej drużyny Aaron Nell był zdruzgotany po zakończeniu meczu. Ze względu na absencję obrońcy Marka Smitha trener zmuszony był przetasować drużynę a kapitan drużyny Jan Kostal przesunąć się musiał na pozycję defensywną.


Żbiki broniły się zaciekle, ale nie wystarczyło to na obronę przed wysoką porażką. Wysiłki Tomasza Malasińskiego i grającego w nim w parze Robina Kovara niewiele pomogły. Obaj zawodnicy punktowali ale w obliczu 8 goli gości było to stanowczo za mało. Dodać należy, że Robin Kovar to nowy nabytek drużyny i mecz z Tygrysami był jego próbą ogniową w barwach drużyny ze Swindon. Dotychczas, Robin był zawodnikiem teamu z Manchester, gdzie dziś zagra w meczu przeciw swoim kolegom z byłej drużyny.


Gratulacje należą się naszemu reprezentantowi Tomkowi Malasińskiemu, gdyż gol zdobyty w meczu z Telford był jego setnym podczas rozgrywek w lidze. Obyśmy oglądali ich więcej. Rozmawialiśmy z naszym zawodnikiem o meczu, powiedział nam:

"Nie poszedł nam mecz. Zbyt łatwo traciliśmy bramki. Drużynie brakowało tlenu."


Zapytany o grę w parze z Kovarem i swoje wrażenia Tomek odpowiedział:

"Zobaczymy jak to będzie. On (Kovar) jest naprawdę dobry. Trzeba pamiętać, że Robin przez 2 tygodnie nie grał, a ja też tydzień pauzowałem ze względu na ostatni uraz".


Mamy nadzieję, że Tomek i Robin w dzisiejszym meczu zgrają się dobrze i po raz drugi pokażą drużynie z Manchesteru, że atak Żbików znaczy wiele. Siłą dzisiejszych rywali naszej drużyny jest bramkarz Fone, który w poprzednim spotkaniu uchronił swoją drużynę przed większymi rozmiarami porażki (przypominamy, że mecz ten został wygrany przez Wildcats 5-0).


Trzymamy kciuki!




bottom of page