Wyjątkowy mecz odbędzie się w sobotę na lodowisku w Swindon. Hokeiści
Wildcats, z Tomaszem Malasińskim w składzie, zmierzą się z ekipą z Milton Keynes,
w której występuje dwóch innych reprezentantów Polski.

fot. Polka Public Relations
Mowa o bramkarzu Przemysławie Odrobnym i napastniku Mikołaju Łopuskim, dla których
to pierwszy sezon gry na brytyjskich taflach. Malasiński dobrze zna obydwu z występów w polskiej lidze – grał z nimi w jednej drużynie, i grał przeciwko nim.
W barwach KH Sanok, Tomek i Przemek zdobyli w 2012 r. mistrzostwo i Puchar Polski.
Ponad rok później cała wymieniona trójka zasiliła KTH Krynica, a po upadku tego klubu
„Malaś” i Łopuski przenieśli się do GKS-u Tychy; w 2015 r. (gdy Tomek był już w Swindon)
Mikołaj świętował z tyskim klubem zdobycie mistrzowskiego tytułu.
„Błyskawice” z Milton Keynes lepiej sobie radzą w obecnym sezonie niż swindońskie
„Żbiki”. Zgromadzili 58 punktów w 38 meczach i są na drugim miejscu w tabeli English
Premiership (drugi szczebel rozgrywek na Wyspach); Wildcats, z 42 punktami w 40
spotkaniach, zajmują siódmą pozycję.
– To wymagający rywal, który w dalszym ciągu walczy o mistrzostwo ligi – mówi
Malasiński. MK Lightning traci do lidera, Telford Tigers, 11 oczek, ale ma do rozegrania o
trzy spotkania więcej. - W tym sezonie graliśmy ze sobą trzy razy; trzykrotnie lepsi okazali
się przeciwnicy, ale za każdym razem przegraliśmy różnicą jednej bramki (2-1,3- 2, 4-3). Te
mecze trzymały w napięciu do końcowej syreny. W ostatnim spotkaniu udało mi się
dwukrotnie pokonać Przemka. W sobotę chciałbym to powtórzyć i pomóc drużynie w
odniesieniu pierwszego zwycięstwa nad Milton Keynes. Łatwo nie będzie, „Wiedźmin” to
dobry bramkarz, trzeba się namęczyć, by go pokonać.
Sam Tomek kuruje się po poważnych urazach odniesionych w ostatnim czasie. – Jestem właśnie w trakcie „rekonstrukcji” przedniego uzębienia, i dochodzę też do siebie po lekkim
wstrząśnieniu mózgu, jakiego doznałem w niedawnym meczu w Guildford w efekcie uderzenia kijem w twarz – przekazał nam „Malaś”.
Mimo takich drastycznych przygód, polski napastnik zagrał – mało tego, wpisał się też na
listę strzelców – w kolejnych dwóch spotkaniach, z Telford u siebie (porażka 2-8) i z
Manchester Phoenix na wyjeździe (wygrana 11-3). Smutna ciekawostka: pojedynek w
Manchesterze był ostatnim występem miejscowej drużyny w najbliższej przyszłości, gdyż
klub zbankrutował.
Nadchodzący mecz Wildcats z MK Lightning zaplanowano na 17.45. Ceny biletów – od
£13 dorośli, od £5 dzieci. Wejściówki można zarezerwować na stronie
swindonwildcats.com lub przez telefon, nr (01793) 886 857.
Co ciekawe, w kolejnym spotkaniu (11 lutego) „Żbiki” znów zagrają z drużyną Łopuskiego i
Odrobnego, acz tym razem na jej lodowisku. – W tym terminie, w przyszły weekend,
polska reprezentacja zmierzy się w Katowicach ze Słowenią, Włochami i Ukrainą. Jednak
angielska liga nie ma przerwy w rozgrywkach i nasza trójka nie może uczestniczyć w tym
turnieju – wyjaśnia Malasiński. – Ale mamy nadzieję, że wystąpimy w towarzyskich
meczach Polski z Wielką Brytanią w połowie kwietnia, w Nottingham i w Coventry.
Później kibiców hokeja w Swindon czeka małe ucztowanie – Wildcats rozegrają u siebie
trzy mecze z rzędu: z Bracknell Bees (niedziela, 12 bm.), Peterborough Phantoms (środa,
15 bm.) i Sheffield Steeldogs (sobota, 18 bm.).
– Serdecznie zapraszam i na spotkania Wildcats, i na mecze reprezentacji – kończy Tomek.
I my dołączamy się do tego zaproszenia i wspierania naszej drużyny!